Międzynarodowy Konkurs Pracy Dzikarzy z oceną pracy w łowisku – MDSJ 2016 Słowacja

29-30 października uczestniczyliśmy wraz ze Zmija z Siwcowego Grodu prawdopodobnie w najbardziej prestiżowym konkursie dzikarzy w Europie MDSJ 2016 w  Prievidza. Jest to konkurs kompletny, gdyż pies biorący w nim udział początkowo sprawdzany jest podczas polowania zbiorowego, a następnie bierze udział w szeregu dyscyplin tzw. technicznych sprawdzających wyszkolenie psa. Do malowniczej miejscowości Remata w okolicach Prievidza przyjeżdżamy już w piątek, aby spotkać się z przyjaciółmi, oraz aby uczestniczyć w losowaniu numerów które ustalały kolejność pracy w miocie i podczas całego konkursu. Dla Zmiji wyciągam nr 13… i choć trochę jestem przesądny wierzę, że jednak może będzie inaczej…

Następnego dnia o 7:00 wyjeżdżamy busem na miejsce zbiórki myśliwych , polowanie rozpoczynamy o godzinie 8. Pierwszy miot w pięknych terenach górskich rozpoczyna się  od ruszenia chmary jeleni, gdzie 5 jamników ( wśród nich Zmija ) rusza w gon. Każdy pies jest wyposażony w  nadajnik Garmin TT 15 mini, a sędziowie mogą śledzić cały czas pracę psów. Miot jest dość rozciągnięty, mijamy kolejne młodniki, przedzieramy się przez liczne jeżyny i borowiny, dzików nie ma za to trafiamy na cześć terenu jak z baśni… wielkie głazy porośnięte mchem i porostem, teren wymarzony aby złamać sobie nogę;). Gdzieś na flance pada strzał ( jak się okazuje za postrzelonym dzikiem w gon idą 3-4 psy , min. późniejsi zdobywcy podium pracują ok. 7 km za postrzałkiem). Po 3 godzinach pracy w pierwszym miocie chwila przerwy i rozpoczynamy konkurencje techniczne (w międzyczasie myśliwi rozprowadzani są na kolejne stanowiska). Najpierw odłożenie psa, na takim poziomie prawie wszystkie jamniki odkładane są  luzem, następnie tzw. chodzenie między drzewami… teren wcale nie łatwy – liczna ilość gałęzi i jeżyn sprawiała, że jamnik musiał wykazać się niebywałą czujnością, aby nie zwolnić bądź zaplątać się  – czujne oko siedmiu sędziów nie przepuściłoby najmniejszego błędu. Obie konkurencje kończymy z oceną 4. Czas rozpocząć drugi miot, teren wydaje się ciut łatwiejszy, ale odległość konkretna do przejścia. Kierownikiem naganki był dobrze znany wszystkim z konkursów norowców Pan Hudec Vladimír zwany tego dnia  „Generałem” mówi mi – „widzisz tą górę przed Tobą wyjdziesz na nią a jak zejdziesz tam jest koniec, za bardzo w lewo nie idź bo jest przepaść …” No cóż więc ruszamy z głośnym  okrzykiem ejooop ! Gdzieś w połowie miotu ostatni raz widzę Żmiję, dziki zostały  ruszone jak się później okazuje przez następną godzinę pozyskano 7 dzików. Wracam na miejsce zbiórki, powoli schodzą się kolejni zawodnicy oraz psy. Zmiji jednak nie ma …zwracam się z prośbą do jednego z sędziów o podanie lokalizacji gdzie jest pies. (Jamnik musi do czasu zakończenia polowania znaleźć się sam przy przewodniku – jeśli nie to traci punkty z orientacji) . Okazuje się że Zmija jest w podwodzie, która już gdzieś jedzie na miejsce biesiady, szybka reakcja organizatorów i zawracają auto. W międzyczasie dowiaduję się od jednego z uczestników polowania co się stało- Zmija wraz z innym jamnikiem wypchała dzika, który został pozyskany. Doszła na miejsce gdzie zgasł po czym głosiła go do czasu dojścia myśliwych (a dokładnie wyszła na przelatka i pięknie grała …) Pomogła ekipie ściągającej zwierzynę dociągnąć dzika do podwody tzn. oni ciągli w jedną stronę ona w drugą. Za to Ci dobroduszni ludzie załadowali ją na auto myśląc, że tak psu pomogą :).W tym przypadku GPS okazał się bardzo pomocny dla mnie i Żmiji- mogliśmy ukończyć konkurs. Kolejną konkurencją było sprawdzenie zachowanie przy pozyskanej zwierzynie (ocenę wyższą jak 3 dostaje tylko pies, który głosi), następnie zachowanie na stanowisku podczas polowania zbiorowego (znów wszyscy twardo zgłaszali psa luzem przy nodze – w końcu gra o wysoką stawkę) oraz sprawdzenie zachowania psa po strzale- indywidualnie. Kończymy w zupełnych ciemnościach, jak się później okazuje czeka nas długie oczekiwanie na wyniki z oceny psów na polowaniu. Tylko najwytrwalsi doczekali do 0:30 jeszcze starego czasu, aby poznać zdanie sędziów. Na tym poziomie nie ma miejsca na przymykanie oka, siedmiu sędziów śledzi wyniki pracy psów według GPS. Zmija mimo dobrej pracy w 2 miocie, zdaniem sędziów wykazała się zbyt mało podczas 1 miotu – otrzymuje ocenę 2 z Hladanie – wychodzą braki kondycyjne no cóż – trzeba pracować dalej.

Następnego dnia zostają dwie konkurencje, ocena odwagi psa przy pracy na dziku na dwu hektarowej zagrodzie oraz praca ta tropie dzika. Warto podkreślić, że podczas tego konkursu w zagrodzie dziczej ocenia się tylko odwagę (to że pies ma znaleźć na 2 ha dzika w czasie 5 min jest sprawą oczywistą). Jamnik, który znajdzie dzika i trzyma go na bliski kontakt przez równe 5 min ani sekundy krócej otrzyma ocenę 3, pies który w tym czasie przytnie w dzika i nawiąże bardzo bliski kontakt ma prawo do 4. Tego dnia locha ok. 100 kg zrobiła prawdziwy test jamnikom, każdy który zbliżył się na bliższy kontakt oberwał i nie podjął pracy na ocenę wyższą jak 2, jeden jamnik musiał być szyty. Zmija startowała jako ostatnia, ruszyła ostro, pewnie zaatakowała od tyłu, kilkakrotnie obróciła dzikiem aż go pewnie osaczyła – Ocena sędziów była jednomyślna 4, słowa uznania oraz gromkie brawa widowni sprawiły mi wielką radość, tego dnia tylko jeden pies jeszcze zasłużył na tak wysokie noty. Ostatni element konkursu to praca na tropie dzika ( bez farby), odległość równe 410 m czas wyłożenia ok 4-5 h, krótko przed startem dostaję informacji ze w tą cześć lasu weszło 5 jeleni….Mimo tych ciężkich warunków udało się ukończyć ścieżkę z oceną 3. Podsumowując ten wspaniały weekend Zmija z Siwcowego Grodu ukończyła MDSJ w II cenie z ilością 186 pkt z 5 lokatą. Niewiele brakowało, aby powtórzyła sukces Dumy z Siwcowego Grodu, która jako jedyna w Polsce ma dyplom I st z tego konkursu z ilością 187 pkt….Ale cóż może za rok Zmija, a może to już Breneka z Siwcowego Grodu będzie walczyła w tym jakże pięknym konkursie. Na koniec chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom, sędziom , organizatorom- to czysta przyjemność spotkać się z Wami i brać udział w tak profesjonalnie zorganizowanym konkursie.

Kynologi, Lovu a Jazvecikom Zdar !!!