Zmija na tropie …

Jedna z ostatnich prac Zmiji z Siwcowego Grodu , to rogacz postrzelony w przednią cewkę, na miejscu zestrzału parę kropel farby i fragment kości. Pracowaliśmy już w ciemnościach, Zmijka po ok.300m. doszła rogacza i go osaczyła w pewnym momencie przeprowadzając atak frontalny na kozła … dostała z „główki” od niego. Wszystko była na tak bliskim kontakcie że nie można byłoby oddać bezpiecznego strzału, w końcu Zmija skoczyła do gardła -obaliła rogacza i przytrzymała go do mojego dojścia….

Pracę to poprzedziło sprawdzenie strzału do jelenia – byka , który strzelany na kark zaznaczył strzał tzw. po piórach, szliśmy za nim ok. 2,5 km  mając co 80 m dosłownie kroplę farby. Byk został pozyskany następnego dnia, stwierdzono na nim obcierkę po górnej części szyj. W nagrodę za wytrwałość Zmija pracowała ok. 60 m na tropie choć oczywiście nie było takiej potrzeby…

Darz Bór